Przejdź do treści Przejdź do menu

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację jej funkcji.

Wykorzystywane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu internetowego. Dzięki tym plikom nasz serwis internetowy jest wyświetlany prawidłowo oraz możesz z niego korzystać w bezpieczny sposób. Te pliki cookies są zawsze aktywne, chyba że zmodyfikujesz ustawienia swojej przeglądarki internetowej, co jednak może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem serwisu internetowego.

Rady i artykuły

Integracja sensoryczna u dzieci

Przykładowymi zaburzeniami, które mogą zachęcać do zgłębienia tematu integracji sensorycznej i zapisania dziecka na diagnostykę w tym kierunku, są:

  • niechęć ubierania skarpetek, rajstop  i/lub bielizny;
  • zamykanie uszu podczas przejazdu w pobliżu karetki pogotowia lub innych docierających dźwięków niekoniecznie o wysokiej tonacji i głośności;
  •  lęk antygrawitacyjny (wspinanie się, huśtanie wywołują u dziecka wyraźny niepokój);
  • podczas przemieszczania się dziecko ociera się o ściany lub dotyka wszystkie rzeczy, zabawki nawet jeśli się nimi nie będzie bawiło;
  • dziecko ma problem z zamknięciem ust (usta stale otwarte);
  •  choroba lokomocyjna;
  •  dziecko niechętnie chodzi boso po różnorodnych fakturach (w tym po trawie);
  • dziecko nadmiernie przytulające się do wszystkich, co jest zauważalne nie tylko w obrębie najbliższych, ale również w szkole, środowisku rówieśników itp.,
  • dziecko niechętnie myje buzię, zęby;
  • dziecko nie pozwala skrócić włosów, paznokci;
  • dziecko nie potrafi się wyciszyć, kręci się na krześle lub wokół własnej osi ciała;
  • dziecko jest głośne, wyraźnie pobudzone;
  • dziecko jest nadmiernie powolne w swym postępowaniu i niepewne;
  • wybiórczość pokarmowa;
  •  tzw. niezgrabność ruchowa (dziecko trąca różnorodne rzeczy, potyka się często)- może to świadczyć o zaburzeniach w obrębie koordynacji wzrokowo- ruchowej, równowagi, niezdolności przekraczania linii środkowej ciała itp.;
  •  znacznie opóźniona zdolność werbalnego komunikowania się, czyli mówienia.

 

Dodatkowo intergacja sensoryczna jest terapią często wykorzystywaną w przypadku dzieci ze zdiagnozwanym spectrum autyzmu czy chorobą Aspergera, co ma bezpośredni wpływ na poprawę funkcjonowania dziecka i stanowi jeden z istotnych elementów kompleksowego jego leczenia.

 

Kilka słów o metodzie: Niesamowicie istotnym organem naszego ludzkiego ciała jest niewątpliwie mózg, do którego docierają informacje, podbierane przez odpowiednio przystosowane do tego systemy zmysłowe. To dzięki nim możliwa jest segregacja, interpretacja i wysyłanie adekwatnej odpowiedzi do układu ruchowego. Integracja sensoryczna, to zdolność odbierania sygnałów w postaci bodźców zewnętrznych poprzez receptory, rozwijana jest u dziecka już w okresie płodowym i zdaniem naukowców kształtuje się do siódmego roku życia. Jeśli ich poziom nie zostanie odpowiednio wykształcony dochodzi do uniemożliwienia rozwinięcia się określonych zdolności, umiejętności na odpowiednim poziomie, co bezpośrednio przekłada się w późniejszym etapie rozwojowym dziecka na występowanie trudności w jego funkcjonowaniu oraz zachowaniu.

O zaburzeniach integracji sensorycznej mówimy w dwóch ważnych aspektach- podwrażliwości oraz nadwrażliwości i konieczności odpowiednio dostosowanej stymulacji dziecka, aby wyhamować nieporządane zachowania i nieprawidłowości.

Integracja sensoryczna stanowi integralną część terapii, jest formą pomocniczą dla innych zajęć typu fizjoterapia, czy logopedia.

W ujęciu praktycznym zaburzona integracja sensoryczna to:

Nadwrażliwość dotykowa- np. niechęć mycia twarzy

  • Podwrażliwość dotykowa- np. nadmierne przytulanie
  • Nadrważliwość słuchowa- np. zasłanianie uszu w przypadku docierających dźwięków
  • Podwrażliwość słuchowa- np. powtarzanie słów, częste wydawanie głośnych dźwięków
  • Nadwrażliwość proprioceptywna (inaczej: układu przedsionkowego, czucia głębokiego)- np. awersja do huśtania, kręcenia się
  • Podwrażliwość proprioceptywna– np. częste kręcenie się wokół właśnej osi ciała
  • Nadwrażliwość orofacjalna (tzn. zlokalizowana w obrębie twarzy, jamy ustnej)- niechęć do jedzenia
  • Podwrażliwość orofacjalna- np. gryzienie ołówków

 Kiedy warto zapisać dziecko na zajęcia? W przypadku zaobserwowania powyżej wymienionych objawów warto udać się do terapeuty tejże metody i podjąć kroki w kierunku diagnozy i/ lub rediagnozy dziecka.

Czy mogę zapisać dziecko na darmowe zajęcia SI? Tego typu zajęcia realizowane są przez poradnie psychologiczno- pedagogiczne i/lub w przedszkolach, gdy dziecko posiada odpowiednią dokumentację medyczną o konieczności korzystania z tego typu zajęć.

Z mojego prywatnego i zawodowego punktu widzenia uważam, iż na przełomie ostatnich kilkunastu / kilkudziesięciu lat można było zaobserwować zmianę w sposobie wychowywania dzieci, a przede wszystkim w zakresie sposobu spędzania ich czasu wolnego.

Jaki to ma związek z integracją sensoryczną?

Ogromny. Będąc dzieckiem, jak i Wy Kochani rodzice mieliście zapewne co robić poza domem, spędzając aktywnie swój czas. Testowaliście wszystkie huśtawki w mieście, place zabaw były miejscem spotkań i szaleństw dzieciaków, wspinanie się na najwyższe poręcze czy drzewa, rzucanie piłką, bieganie boso…. czy dostrzegacie powoli tą zależność? Tak- gratuluję. Nie- posłuchaj dalej. Kiedyś terapią było środowisko zewnętrzne, a dzisiaj- Twoje dziecko interesuje się zupełnie czymś innym- nowy komputer, gra, tablet… oczywiście nie dotyczy to wszystkich dzieci i wszystkich rodzajów zaburzeń, natomiast moim zdaniem znacznej części przypadków. W obecnych czasach dzieci nie mają możliwości poznać chodzenia boso po trawie, bo słyszą „ubierz buty, bo się rozchorujesz”, nie ma możliwości wejść na trzepak- bo ich już nie ma, a jeśli są, to wejście na nie wiąże się ze stwierdzeniem „zejdź, bo się połamiesz”, „nie skacz/ nie biegaj/ nie kręć się/ nie krzycz/ ja Cię ubiorę, bo robisz to za wolno/ nie wkładaj rąk do ciasta/ nie baw się plasteliną/ zostaw nożyczki, bo sobie zrobisz krzywdę” (…). Czy na pewno dziecko jest winne temu, z czym teraz jego organizm walczy? Obecnie, nie dostarczając pewnego rodzaju bodźców, nie potrafimy wyciszyć układu nerwowego. Zdarzają się również dzieci, o których kiedyś mówiono „dziecko nadpobudliwe albo bardzo nieśmiałe”, dzisiaj w takich sytuacjach poszukuje się zależności z zaburzeniami integracji sensorycznej.

 Zasadą kluczową w integracji sensorycznej jest diagnostyka, to dzięki niej terapeuci wiedzą w jakiej strefie dziecko należy wyciszyć, a którą z nich- pobudzić, aby uzyskać prawidłową organizację wrażeń sensorycznych, czyli bodźców, które odbierane są przez odpowiednie receptory. Zajęcia SI są niesamowicie wartościowymi formami terapii, która jest coraz powszechniej łączona z fizjoterapią.

 Jako rodzice możemy wymagać od terapeuty odpowiednio przystosowanej sali, która posiada kompletny oraz niezbędny sprzęt do prowadzenia terapii SI Twojego dziecka. Warto pamiętać, że SI to terapia, która wymaga ścisłej współpracy z rodzicami w warunkach domowych, a więc zaangażowanie rodziców stanowi fundamentalne znaczenie. 

artykuł zaczerpnięty z internetu

W świecie czterolatka

  • W świecie czterolatka
    Okres rozwoju dziecka to jeden z najintensywniejszych etapów w rozwoju człowieka. Czy zastanawialiście się ile przemian zachodzi w tym małym organizmie? To zachwycające jak szybko nabywa nowe umiejętności, zdobywa wiedzę, doświadczenia, eksperymentuje i uczy się. Poniższy artykuł przedstawia sylwetkę dziecka czteroletniego, to opis małych – wielkich sukcesów dziecka w tym wieku oraz próba zasygnalizowania tego z czym ma prawo sobie jeszcze nie radzić…

  • Co cechuje naszego czterolatka?
    Czterolatek to żywe srebro, wszędzie go pełno, wszędzie zaznacza swoją obecność – i to niekoniecznie w miły dla otoczenia sposób. Zdarza mu się być „niegrzecznym", ponieważ buduje obraz siebie, a to, co mówią dorośli, budzi w nim protest i bunt. Jest też, niestety, bardziej niż trzylatek chwiejny emocjonalnie - to mała chimera, która w moment potrafi przejść z płaczu w śmiech i odwrotnie. Jest też dość nieprzewidywalny. Trudno za nim nadążyć. Dziecko chce wszystko robić samodzielnie i czuje wielką dumę ze swoich dokonań. Często sygnalizuje ja sam/ja sama. Drogi rodzicu pozwól swojemu małemu skarbowi samodzielne ubrać się, zapiąć zatrzask lub guzik, umyć zęby - nawet wtedy gdy nie będzie to zrobione perfekcyjnie. Nie podcinaj mu skrzydeł, wyręczając go, pamiętaj że wyręczając dziecko w czynnościach samoobsługowych uczymy je bezradności.

  • Co to jest głód ruchu i czy to powód do niepokoju?
    Ależ oczywiście, że nie!! Głód ruchu to charakterystyczny etap dla czterolatka,dziecko jest bardzo żywiołowe i aktywne. W tym okresie można zaobserwować wzrost sprawności motorycznej. Dziecko jest coraz sprawniejsze i szybsze. Potrafi szybko biegać, wspinać się na drabinki, chętnie jeździ na rowerze, hulajnodze. Potrafi przez chwilę stać na jednej nodze, przechodzić po ławeczce, wchodzić i schodzić ze schodów stawiając nogi na przemian. To doskonały czas na aby dziecko zaczęło brać udział w zajęciach dodatkowych takich jak basen, gra w piłkę, karate itp. Z pewnością w ten sposób spożytkuje nadmiar swojej energii.

  • Dlaczego moje dziecko tak szybko się nudzi?
    Dziecko 4-letnie szybko przechodzi od jednej aktywności do drugiej, od rysowania do konstruowania z klocków itd. Dziecko zaczyna preferować zabawę z rówieśnikami polegające na odgrywaniu ról, współdziałaniu, rywalizacji. Potrafi zapamiętać i przestrzegać zasady gry. Czterolatek często ma już swoje pasje, ulubione zabawy, bądź rodzaje aktywności.

  • Balansowanie nad przepaścią czyli to i owo o emocjach czterolatka
    Emocje czterolatka to bardzo bogaty wachlarz doświadczeń dla rodzica. Czterolatki bywają drażliwe, są też uparte. Buntują się, często również prowokują - sprawdzają granice. Lubią mieć swoje zdanie i chcą, by inni się temu podporządkowali. Fantastyczne i pożądane przez dziecko jest wszystko co zabronione. Czterolatek uwielbia także demonstracje, przechwałki, kłamstwa, stawianie się - a wszystko po to, by wzbudzić sobą zainteresowanie innych. Ale żeby nie wszystko było w ciemnych barwach należy tu dodać, że czterolatek coraz skuteczniej rozpoznaje i nazywa własne uczucia i ich przyczyny. W tym okresie pojawiają się pierwsze sympatie i przyjaźnie. Dzieci w tym wieku są zdolne do refleksji nad własnym zachowaniem i potrafią  je ocenić.

  • Nieograniczone możliwości czyli rozwój procesów poznawczych
    W miarę dojrzewania dziecko utrzymuje w umyśle coraz większą liczbę liter, słów, cyfr. Pamięć jest zdecydowanie bardziej pojemna w porównaniu z trzylatkiem dokładniejsza i dłuższa. Potrafi wiernie odtworzyć zdanie (4-6 wyrazów), kolejność 3-4 dźwięków, ułożenie 5 przedmiotów. Coraz wierniej zapamiętuje tekst wierszy i piosenek. Podobnie jak pamięć u czteroletniego dziecka jest dowolna, to znaczy przyciąga ją to co dziecko interesuje i zaciekawia, równie łatwo ją rozproszyć. Może się skoncentrować na 10 – 20 minut, ale gdy robi coś frapującego dla siebie potrafi być skupione o wiele dłużej. Czterolatek uczy się cały czas. Uczy się gdy manipuluje, konstruuje, ogląda książeczki, wartościowe programy, obserwuje otoczenie przyrodnicze i społeczne. Zdobywa nową wiedzę  przysłuchując się rozmowie dorosłych, rozmawiając z innymi dziećmi, zadając dziesiątki pytań, w czasie zabawy i w wielu jeszcze innych sytuacjach. Dziecko w tym wieku potrafi słuchać coraz dłuższych bajek, opowiadań, a także artykułów popularnonaukowych dostosowanych do jego wieku. Potrafi śledzić przebieg akcji i dostrzega związki przyczynowo – skutkowe i chronologiczne.

  • To już potrafię!
    Dziecko 4 letnie rysuje to co wie, tak jak wie i na ile pozwalają mu jego umiejętności. Im więcej i różnorodniejsze obiekty rysuje nasz maluch, tym szybciej osiąga wyższy poziom umiejętności. Co ważne wzmacnia się muskulatura dłoni i palców, a to w efekcie daje: pewniejszy chwyt kredki, właściwe napięcie mięśni dłoni a co za tym idzie – nacisk kredki na papier. Potrafi poprawnie trzymać nożyczki i samodzielnie wycinać po narysowanej linii prostej. Chętnie modeluje z plasteliny, ciastoliny, masy solnej. Uwielbia malować, a malowidła czterolatka mają temat i przedstawiają bardzo konkretne obiekty. Czterolatek jest w stanie manipulować drobnymi elementami układanki, nawlekać koraliki na sznurek, oraz zapinać widoczne guziki.

artykuł zaczerpnięty z internetu

Jak zmotywować dziecko do nauki

Zastanów się nad osobowością swojego dziecka. Czy jest elastyczne, czy raczej trudno przystosowuje się do nowych sytuacji? Jak przeżywa sukcesy i porażki? Jak reaguje na rywalizację? Czy lubi nowe wyzwania? Od odpowiedzi na te pytania zależy sposób motywowania młodego człowieka do nowych działań.

Jakie twoje dziecko ma słabe i mocne strony, zainteresowania i pasje? Jak szybko zapamiętuje nowe treści? Jak radzi sobie z ocenami nauczycieli? Jak reaguje na zasady i reguły? Czy unika tego, co sprawia mu trudność? Czy umie się skupić na zadaniu? Czy szybko się nudzi? Czy dąży wytrwale do celu? Kiedy najchętniej zabiera się do nauki? Co mu w tym pomaga, co przeszkadza? Znając odpowiedzi na te pytania, zwróć uwagę na to, w jaki sposób komunikujesz się z dzieckiem. Jeśli chcesz mu pomóc, na pewno:

  • nie strasz - "Jeśli nie nauczysz się wiersza, to dostaniesz słabą ocenę i twoja nauczycielka będzie na ciebie zła. Zobaczysz!";
  • nie oceniaj i nie karz - "Ponieważ bazgrolisz w zeszycie, nie pojedziesz w niedzielę na urodziny do Pauliny";
  • nie nagradzaj - "Dostaniesz rower na koniec roku, jeśli będziesz mieć świadectwo z czerwonym paskiem" (kiedy perspektywa otrzymania nagrody jest zbyt odległa, sama nagroda traci na wartości);
  • nie porównuj - "Kasia to dopiero dobrze się uczy, mógłbyś brać z niej przykład";
  • nie stawaj zawsze po stronie nauczyciela czy wychowawcy - "Gdybyś się nauczył, dostałbyś lepszy stopień, za mało się przykładasz, weź się do roboty".

To, jak mówisz do dziecka, jest niezwykle ważne. Warto zmienić swoje nastawienie i zrozumieć, że źródłem osiągnięć, kompetencji i szacunku dla samego siebie nie jest zewnętrzna lecz wewnętrzna motywacja dziecka. Rodzice spodziewają się, że dzieci automatycznie rozwiną w sobie wewnętrzną motywację do nauki, jako bezpośredni rezultat stosowania przez dorosłych kontroli zewnętrznej, na przykład nagradzania czy chwalenia.

Co to jest pochwała?

Pochwała jest słownym komunikatem, który wyraża pozytywną ocenę dziecka, dotyczy jego osiągnięć, zachowania, zalet. Wszystkie te komunikaty są używane zawsze w drugiej osobie liczby pojedynczej. Jeżeli często używasz pochwały, by zmotywować dziecko do czytania, liczenia, odrabiania zadań domowych, grzeczniejszego zachowania, wykonywania różnych aktywności, twoją intencją jest nagrodzić słownie zachowanie, które uważasz za słuszne. Dzieci nadmiernie chwalone szybko uczą się wybierać tylko te rzeczy, które ich zdaniem spodobają się rodzicom. Unikają więc robienia tego, co spotyka się z ich obojętnością. W konsekwencji częste stosowanie pochwał prowadzi do podważania wewnętrznej motywacji dziecka, co może owocować rezygnacją z różnych form działania. Ponadto, w dłuższej perspektywie, kiedy dziecko przyzwyczai się do różnych sposobów nagradzania, ich brak może być odbierany jako dezaprobata, a otrzymywanie wielu pochwał lub nagród może osłabić ich znaczenie. Często także pochwała może nie odpowiadać własnej samoocenie dziecka.

Ukryta myśl

Chwalenie zawsze zawiera tak zwaną "ukrytą myśl". Kiedy mówisz: "Jesteś tak inteligentny, że możesz mieć najlepsze oceny" - ukryta myśl brzmi: "Dlaczego ich nie masz? Czemu się tak mało starasz? Zrób coś z tymi ocenami, nie jestem z ciebie do końca zadowolony". Albo: "Naprawdę bardzo ładnie dzisiaj odrobiłeś lekcje" - ukryta myśl: "Mam nadzieję, że tak już będzie zawsze, wtedy naprawdę będę zadowolona i spokojna".

Ukrytą myślą w pochwałach jest również subtelnie wyrażony krytycyzm, który, niestety, czasem jest zalecany jako skuteczny sposób motywowania dzieci. Na przykład:

  • "Aniu, uczysz się znacznie lepiej niż w pierwszym semestrze, ale nadal musisz poświęcić dużo uwagi nauce."
  • "Bardzo ładnie się nauczyłeś tego wiersza. Byłabym jeszcze bardziej zadowolona, gdybyś nauczył się do sprawdzianu z matematyki tak jak prosiłam, ale naprawdę widać, że się starałeś."
  • "Marku, bardzo dobrze, że dostałeś piątkę z matematyki, ale ta trójka z polskiego to chyba wymaga poprawy."
  • "Bardzo ładnie, że odrobiłeś już lekcje Filipie. Jeszcze bardziej byś mi się podobał gdybyś wyszczotkował sobie włosy, ale naprawdę widać, że się starasz."

Czym zastąpić pochwały?

Komunikaty pozytywne typu JA wprowadził w 1964 roku Dr Thomas Gordon. Jest to jasny komunikat, który pokazuje, jak zachowanie dziecka wpływa na ciebie - wysyłającego ten komunikat rodzica. Podczas wszystkich kursów Treningu Skutecznego Rodzica zachęcam, aby rodzice nauczyli się wysyłać właśnie takie komunikaty zamiast "typowych" pochwał. Oto kilka przykładów komunikatów typu JA:

  • "Podoba mi się, że tak starannie odrobiłeś lekcje, naprawdę to doceniam";
  • "Uważam, że jesteś inteligentna, i to jest twoja mocna strona";
  • "Kasiu, doceniam, ile wysiłku włożyłaś w to, aby czytać coraz lepiej, jestem z ciebie dumna";
  • "Marku, ogromnie się cieszę z twojej piątki z matematyki. Moje gratulacje";
  • "Jestem pod wrażeniem, że już odrobiłeś lekcje, Filipie";

W przeciwieństwie do zwykłych pochwał, komunikaty tego typu mówią o tobie, osobie która je sformułowała, nie oceniają dziecka. Aby pozytywne komunikaty były dla dzieci wiarygodne, muszą być uczciwe i prawdziwe, wolne od wszelkich ukrytych podtekstów.

artykuł zaczerpnięty z internetu

Bezpieczne dziecko

Wszyscy pragniemy, aby dzieci były bezpieczne. Uczymy je prawidłowego zachowania w ruchu drogowym, bezpiecznego posługiwania się domowymi urządzeniami, wyposażamy w kamizelki i znaczki odblaskowe czy też kaski konieczne w czasie jazdy na rowerach. 

Są jednak umiejętności równie potrzebne, do których opanowania dziecko ma znacznie mniej okazji. Opinią publiczną często wstrząsają doniesienia o przestępstwach, których ofiarami padają właśnie dzieci. Naturalna dla młodego wieku ufność w stosunku do dorosłych, a także ciekawość świata i brak doświadczenia życiowego czynią właśnie z dzieci łatwy cel dla ludzi złej woli.

Niezwykle ważnym zadaniem stojącym przed dorosłymi, którzy mają wpływ na wychowanie młodego pokolenia, jest kształtowanie takich postaw i zachowań dzieci, które umożliwią im unikanie zagrożeń, minimalizowanie ich oraz szukanie obrony i pomocy. Aby to osiągnąć, trzeba z dzieckiem rozmawiać, jednak rozmowy takie nie są łatwe i wymagają pewnych umiejętności. Małemu dziecku nie wystarczy powiedzieć, że nie powinno rozmawiać z nieznajomymi. Dziecko musi taką wskazówkę przeżyć, przepracować i utrwalić w swej świadomości. Temu mają służyć między innymi opowiadania, które możemy tworzyć sami. Na przykład: o tym, że natura, mimo iż piękna, może też być niebezpieczna, o roślinach trujących i o dobrym nawyku częstego mycia rąk. Albo o tym, dlaczego substancje chemiczne przechowywane w pojemnikach po żywności powinny być dokładnie opisane i dlaczego nie powinny się znajdować w miejscu dostępnym dla dzieci. Czy też o agresji w stosunku do równieśników, o tym, że czasem słowo „Przepraszam” to za mało, by wynagrodzić komuś krzywdę oraz o tym, że zawsze trzeba powiedzieć dorosłym, gdy dzieje się coś niepokojącego. Takich tematów jest bardzo dużo. Historie dotyczą zwyczajnych dzieci, są więc zrozumiałe i przekonujące. Odnoszą się do sytuacji, w których może znaleźć się każdy. Zmuszają dzieci do myślenia i wyciągania wniosków. Po zapoznaniu się z opowiadaniem, które niesie spory ładunek emocjonalny, pozwól się dziecku swobodnie na jego temat wypowiedzieć. Nie warto popędzać, ani wyręczać dziecka, nie należy mu też podawać gotowych rozwiązań. Pytania i ćwiczenia mają jedynie wartość naprowadzającą i mogą służyć pomocą. 

W celu utrwalenia pożądanych postaw należy je przećwiczyć poprzez odgrywanie scenek, rysowanie, pisanie na ten temat. Oczywiście wszystkich tych ćwiczeń nie przeprowadzajmy naraz. Warto je urozmaicać i przeprowadzać co jakiś czas – krótko ale systematycznie. 

Wyjaśnijmy to na przykładzie nauki odmawiania. Dziecko nie tylko powinno mieć przekonanie, że w niektórych sytuacjach odmowa jest konieczna, ale też powinno posiąść PRAKTYCZNĄ umiejętność odmawiania. Zabawcie się więc w teatr. Zainscenizujcie sytuację, w której dziecko będzie mogło odegrać scenkę odmowy czy też proszenia o pomoc najbliższych i nauczycieli. Ćwiczenia takie uświadomią dzieciom, że ich bezpieczeństwo zależy także od nich samych. Nauczą ich asertywności, potrzebnej nie tylko w sytuacji zagrożenia. Dzieci powinny wiedzieć, że nikt nie ma prawa ich krzywdzić, że zawsze o każdym przypadku użycia przemocy należy rozmawiać z bliskimi i nauczycielami, że należy reagować na krzywdę i nie jest to skarżenie, ale konieczność. 

 

artykuł zaczerpnięty z internetu

Obowiązki domowe przedszkolaka – jakie obowiązki powinien mieć kilkulatek?

Wyręczasz swoje dziecko we wszystkich obowiązkach, bo przecież „ono jest jeszcze takie małe”? To błąd – pomaganie rodzicom niesie za sobą ogrom korzyści rozwojowych, a przy tym bywa dobrą okazją do rozmowy i zabawy. Sprawdź, co możesz zlecić trzyletniemu bąblowi, a co „dużemu” sześciolatkowi.

Co dziecko może robić w domu?

Choć rodzicom często wydaje się, że 3- lub 4-latek jest za mały, by pomagać w domu, w istocie nawet taki maluch może mieć już kilka swoich obowiązków. Dziecięcą chęć naśladowania rodziców i uczestniczenia w zwykłych, domowych czynnościach warto wykorzystać, ponieważ:

  • Dzięki temu dziecko uczy się obowiązkowości i dokładności

Nie można oczekiwać, że dziecko, które przez wiele lat było wyręczane przez rodziców, nagle jako nastolatek poczuje „potrzebę” odłożenia po sobie talerza, podniesienia skarpetki czy wyniesienia śmieci. Tę obowiązkowość trzeba budować przez wiele lat.

  • To lekcje empatii i współpracy

Dziecko, któremu przez lata się powtarza: „trzeba sobie pomagać”, „razem szybciej nam pójdzie” czy „dziękuję, dzięki twojej pomocy będę miała więcej wolnego czasu”, uczy się empatii i współpracy. To cechy, które bardzo przydadzą mu się w życiu – zarówno osobistym, jak i zawodowym.

  • Z czasem to się naprawdę przyda

Bez owijania w bawełnę – obowiązki domowe trzylatka są raczej symboliczne i niewiele zmienią w życiu zapracowanych rodziców. Z czasem jednak, gdy maluch stanie się nastolatkiem, jego pomoc może być bardzo znacząca. Przyniesienie zakupów z auta, wyniesienie śmieci, wyczyszczenie toalety – łatwiej jest, gdy ktoś nas w tym wyręcza. Nie będzie tak jednak, jeśli ten nastolatek nie będzie przyzwyczajony, że musi rodzicom pomagać.

Potwierdzeniem słuszności włączania dziecka w obowiązki domowe jest między innymi badanie przeprowadzone przez Martę Rossmann. Objęła ona obserwacją 84 małych dzieci – sprawdzała, jak radzą sobie na różnych etapach dzieciństwa, a potem jako 25-latkowie: czy ukończyli szkoły, rozpoczęli kariery zawodowe, oparli się narkotykom oraz tworzyli dobre więzi rodzinne. Okazało się, że pod tymi względami najlepiej radzili sobie dorośli, którzy podejmowali obowiązki domowe już we wczesnym wieku przedszkolnym.

Obowiązki domowe malucha

Wobec powyższego nasuwa się pytanie, co tak naprawdę można „zlecić” do zrobienia 3- lub 4-latkowi? Okazuje się, że tych obowiązków jest naprawdę sporo. Dziecko w tym wieku prawdopodobnie poradzi sobie z następującymi pracami:

  • porządkowanie swoich zabawek (dla ułatwienia warto oznaczyć pojemniki),
  • karmienie pieska czy kotka,
  • podawanie przedmiotów podczas gotowania,
  • odnoszenie talerzyka lub kubka,
  • odnoszenie brudnych ubrań do kosza na pranie,
  • wieszanie ręcznika po kąpieli,
  • segregowanie prania na białe/kolorowe,
  • noszenie zakupów (ręcznika papierowego, papieru toaletowego),
  • mieszanie ciasta rączkami (tutaj oczywiście do poprawy),
  • znoszenie ze stołu niektórych przedmiotów (np. masła),
  • rozrywanie sałaty do sałatki,
  • wyrzucanie brudnej pieluszki brata czy siostry.

Obowiązki domowe 6-latka

6-letnie dzieci zazwyczaj nie przepadają za nazywaniem ich „maluchami”. A skoro są już nimi nie są, to zdecydowanie można im powierzyć kilka dodatkowych obowiązków. Może być to na przykład:

  • nakrywanie do stołu,
  • pomoc w przygotowywaniu posiłków (bez kontaktu z ogniem),
  • odkurzanie lub zamiatanie podłogi,
  • ścieranie kurzy,
  • rozwieszanie prania,
  • ścielenie łóżka (jeśli nie jest to skomplikowane),
  • łączenie skarpetek w pary,
  • segregowanie śmieci,
  • noszenie lekkich reklamówek albo plecaka z lekkimi zakupami,
  • wkładanie naczyń do zmywarki,
  • czyszczenie luster.

Uwaga! Być może na samą myśl o tym, że 6-latka ma odkurzyć mieszkanie, masz ochotę głęboko westchnąć. To zrozumiałe – podłogi nie będą przecież tak czyste jak wtedy, gdy zajmie się nimi osoba dorosła. Jak ognia unikaj jednak podejścia: „To ja już wolę zrobić to sama” – w ten sposób twoje dziecko nigdy się nie nauczy dokładności i obowiązkowości.

artykuł zaczerpnięty z internetu

7 powodów, dla których warto dawać dzieciom puzzle i układanki

  1. Rozwijają wyobraźnię przestrzenną

    Dopasowywanie elementów o określonych kształtach do większej całości to wspaniały trening wyobraźni i wstęp do rozumienia symboli. Małe dziecko wie, co to jest jabłko, ale dopiero uczy się rozpoznać kształt tego owocu, a potem sprawdza, czy ów kształt da się dopasować do konkretnego obrysu. Czy jabłko i gruszka będą pasować do tego samego, pustego miejsca w układance? Na ile się różnią, a w czym są podobne? Dorosłym takie kwestie wydają się oczywiste. Dla małego dziecka to dopiero wstęp do obserwowania świata, dostrzegania różnic i podobieństw, zauważania ciągów logicznych, wskazywania przyczyny i skutku.

  2. Rozbudzają ciekawość poznawczą

    Dzieci z natury są ciekawe świata. Sprawdzają, co się stanie, gdy kopnie się piłkę albo uderzy łyżką w pokrywkę garnka. Testują, czy wolno złapać kota za ogon, a mamie włożyć palec do oka. Chcą dotykać, wąchać, smakować, próbują wspinać się i skakać. Wszystko z ciekawości.

    Puzzle i układanki podsycają to zainteresowanie światem, ale w specyficzny sposób. Pokazują dziecku, że są takie formy zabawy, które mają określone zasady, a przy tym są ciekawe, przyjemne i poszerzają wiedzę. To łagodny wstęp do bardziej formalnego uczenia się. Teraz dziecko sięga po układankę i cieszy się, że udało mu się dobrze dopasować jej elementy. W przyszłości podobną radość może odczuwać, gdy dobrze rozwiąże zadanie z matematyki. 

  3. Pozwalają się skupić i wyciszyć

    Dzieci potrzebują różnorodnych zabaw, dopasowanych do pory dnia, sytuacji, poziomu energii. Są wspaniałe zabawy ruchowe, rozwijające sprawność fizyczną. Są zabawy plastyczne, rozbudzające kreatywność. I są zabawy na wyciszenie, gdy trzeba wypocząć po intensywnym dniu w przedszkolu, albo zbliża się pora snu. Puzzle i układanki wspaniale pomagają wyregulować poziom pobudzenia, relaksują, wyciszają, a przy tym stymulują uwagę. Już nie w biegu, nie w szalonym pędzie jak na placu zabaw, dziecko koncentruje się na zadaniu, spokojnie rozważa następny ruch i planuje działanie.
  4. Ćwiczą sprawność manualną

    Rozwój ruchowy dziecka dotyczy dwóch ważnych obszarów: motoryki dużej (tu mieści się ogólna sprawność, zdolność czworakowania, siadania, chodzenia, biegania, obrotów, wspinaczki i wszelkich aktywności angażujących całe ciało dziecka) oraz motoryki małej, czyli umiejętności precyzyjnego operowania dłońmi. Niemowlę najpierw chwyta przedmioty dłonią, potem palcami i wyprostowanym kciukiem, z czasem uczy się chwytu pęsetowego. Ale to nie wszystko – trzeba nauczyć się także koordynacji oko-ręka, opanować zdolność przekładania przedmiotów z dłoni do dłoni, a z czasem posiąść zdolność precyzyjnego manipulowania trzymanymi przedmiotami. Część z tych umiejętności jest potrzebna do samoobsługi (wkładania i zapinania ubrań oraz butów, jedzenia sztućcami, mycia się i czesania), inne stanowią wstęp do prac plastycznych (trzymania kredki, malowania farbami, lepienia, klejenia), a wreszcie chwytu pisarskiego, potrzebnego do nauki w szkole.

    Chwytanie kawałków układanki i manipulowanie nimi, by dopasować je do części większej całości, wspaniale rozwija sprawność rączek. Dzięki takim zabawom w mózgu dziecka rozwijają się obszary odpowiedzialne za przetwarzanie bodźców dotykowych i sterowanie ruchem palców.

  5. Uczą przez doświadczanie

    Klasyczne układanki, puzzle, gry planszowe i pamięciowe to taki rodzaj zabawy, która rzeczywiście wspiera rozwój dziecka - w odróżnieniu od elektronicznych gadżetów. Zgodnie z zaleceniami prestiżowej Amerykańskiej Akademii Pediatrii małe dzieci, do 18. miesiąca życia w ogóle nie mogą mieć styczności ze smartfonami, tabletami, ekranami komputerów czy telewizorów. Patrzenie na migające obrazy, gry komputerowe, bajki zaburza rozwój dziecka, przyczynia się do problemów z integracją sensoryczną, nadmiernie pobudza zmysł wzroku, utrudnia regulację emocji. Powyżej 18. miesiąca życia kontakt dziecka z mediami elektronicznymi może być jedynie sporadyczny (np. wideorozmowa z dziadkami). Maluchy powinny bawić się doświadczając realnego świata, dotykając różnych faktur, ćwicząc zmysł równowagi i czucia głębokiego, ruszając się – a nie siedząc przed ekranem.

  6. Dają satysfakcję z samodzielnie wykonanego zadania

    W drugim roku życia dziecko wchodzi w fazę dążenia do niezależności i ma silną potrzebę sprawdzania, co już umie zrobić. To etap słynnego: „Ja siam!”, czyli taki czas w życiu rodziców, który trenuje w nich cierpliwość. Maluch chce sam jeść, myć się, ubierać – ale nie zawsze mu to wychodzi. Wtedy wpada w rozpacz i daje o tym głośno znać. Dużą sztuką jest podsuwanie dziecku takich wyzwań, które będą dla niego wystarczająco trudne, ale nie nazbyt skomplikowane. To dobry czas na układanki i puzzle dostosowane do wieku dziecka. Maluch będzie czerpał radość i satysfakcję z samodzielnego wykonania zadania i z dumą pochwali się rodzinie sukcesem.

  7. Pomagają w obserwowaniu dziecka

    Gdy patrzymy na dziecko bawiące się układankami, puzzlami itp. grami, możemy wiele dowiedzieć się o jego temperamencie, zainteresowaniach, strategiach działania. Czy maluch jest wytrwały czy raczej szybko rezygnuje z zadań? Co go ciekawi i absorbuje? A wreszcie – czy lubi wyzwania związane z grami czy raczej ich unika? Warto takie obserwacje przechowywać w pamięci, są bowiem cennym źródłem informacji np. dla psychologów i pedagogów pracujących z dziećmi, które mają trudności w uczeniu się. Choć diagnoza dysleksji, dyskalkulii itp. możliwa jest dopiero po okresie wczesnoszkolnym, to w jej postawieniu pomagają informacje o rozwoju dziecka w pierwszych latach życia.

artykuł zaczerpnięty z internetu

 

GOTOWOŚĆ SZEŚCIOLATKA DO PODJĘCIA NAUKI SZKOLNEJ

 

GOTOWOŚĆ SZKOLNA oznacza osiągnięcie przez dziecko takiego stopnia rozwoju fizycznego, intelektualnego i społeczno-emocjonalnego, który pozwoli mu sprostać obowiązkom szkolnym.

Gotowość szkolna zależy od: 

  • czynników biologicznych- np. stanu zdrowia, rozwoju dziecka, w tym dojrzałości jego układu nerwowego; 
  • własnej aktywności dziecka, w tym osobistych doświadczeń zbieranych od najwcześniejszych okresów życia; 
  • czynników społecznych - wpływ rodziny, przedszkola, innych instytucji.

 

OBSZARY GOTOWOŚCI SZKOLNEJ:

  • ROZWÓJ FIZYCZNY 
  • ROZWÓJ INTELEKTUALNY 
  • ROZWÓJ EMOCJONALNO-SPOŁECZNY

 

Dojrzałość szkolna w zakresie rozwoju fizycznego

 

Dziecko powinno mieć powyżej 120 cm wzrostu i ważyć więcej niż 23 kg. Te parametry idą w parze z twardością kośćca, siłą mięśni, ogólną odpornością na zmęczenie i choroby.

 

W zakresie rozwoju ruchowego (dużej motoryki) dziecko gotowe do pójścia do szkoły: 

  • ujawnia dużą aktywność fizyczną; 
  • przejawia koordynację ruchów; 
  • utrzymuje równowagę ciała podczas chodzenia, wchodzenia, schodzenia, skakania, wspinania ; 
  • wykonuje proste ćwiczenia gimnastyczne; 
  • orientuje się w schemacie własnego ciała, wskazuje jego prawą i lewą stronę.

 

W zakresie motoryki małej dziecko: 

  • ma dobre umiejętności w zakresie samoobsługi – ubieranie się, mycie, zapinanie guzików, wiązanie sznurowadeł, posługiwanie się sztućcami; 
  • osiąga odpowiedni poziom rysowania, pisania drobnych elementów w linijkach;
  • rysuje samodzielnie szlaczki litero podobne; 
  • tnie nożyczkami po linii prostej i falistej; 
  • poprawnie trzyma ołówek, lepi z plasteliny, rysuje; 
  • wykonuje skoordynowane i płynne ruchy; 
  • jest odporne na zmęczenie.

 

Dojrzałość szkolna w zakresie rozwoju intelektualnego

 

W zakresie pamięci dziecko: 

  • steruje procesem zapamiętywania (w sposób świadomy i celowy zapamiętuje materiał);
  • chętnie się uczy, zdobywa wiadomości i umiejętności; 
  • uczy się metoda prób i błędów, samodzielnego dochodzenia do rozwiązania drogą poszukiwań i doświadczeń; 
  • uczy się świadomie odtwarzać prezentowany materiał; 
  • ma większą pojemność pamięci.

 

W zakresie percepcji wzrokowej dziecko: 

  • dokonuje analizy i syntezy znaków graficznych na tyle, by różnicować elementy liter; 
  • różnicuje zależność między elementami; 
  • odbiera, widzi, organizuje i rozumie otaczającą rzeczywistość.

 

W zakresie percepcji słuchowej dziecko: 

  • wyodrębnia zdania z kontekstu mowy; 
  • dzieli zdania na długie i krótkie; 
  • liczy wyrazy w zdaniu; 
  • dzieli na sylaby; 
  • dokonuje syntezy sylab;
  • odróżnia słuchowo wszystkie głoski; 
  • dokonuje analizy słuchowej wyrazów; 
  • dokonuje syntezy słuchowej wyrazów; 
  • słuchowo różnicuje rymy i rytm mowy; 
  • uważnie słucha przez dłuższa chwilę opowiadania, bajki, wiersza.

 

W zakresie mowy: 

  • posługuje się nią w sposób zrozumiały, wyraźny i komunikatywny;
  • wypowiada różnego typu zdania; 
  • prawidłowo wymawia głoski, sylaby, wyrazy; 
  • ma odpowiednio duży zasób słów i zna tyle pojęć, by zrozumieć polecenie oraz komentarze nauczyciela; 
  • rozumie czytane bajki, opowiadania, baśnie.

 

 

Dojrzałość szkolna w zakresie emocjonalno-społecznym

 

O dojrzałości emocjonalnej możemy mówić wówczas, gdy dziecko cechuje równowaga psychiczna - wtedy gdy siła jego reakcji jest adekwatna do działającego bodźca. Dziecko niezrównoważone emocjonalnie wybucha złością, płaczem z mało ważnego powodu, często jest agresywne, drażliwe, lękliwe i napięte. Osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej pozwala mu przeżywać pozytywne emocje oraz reagować w sposób adekwatny do sytuacji.

Dziecko dojrzałe emocjonalno-społecznie:

  • jest w znacznym stopniu samodzielne i aktywne, potrafi wykonywać czynności samoobsługowe; 
  • jest ciekawe świata; 
  • łatwo i chętnie nawiązuje kontakty z rówieśnikami i nauczycielami; 
  • posiada umiejętność współdziałania i współpracy w grupie, cieszy się z osiągnięć całej grupy; 
  • potrafi podporządkować się niezbędnym normom i zasadom; 
  • jest odpowiedzialne za podjęte zadania, np. rolę dyżurnego; 
  • rozpoczętą pracę stara się doprowadzić do końca.

 

 Kilka rad jak przygotować dziecko do szkoły

Baw się z dzieckiem świadomie, wspierając jego umiejętności w zakresie syntezy i analizy słuchowej oraz wzrokowej, które są niezbędne w czasie nauki pisania i czytania. To znacznie zwiększy jego gotowość szkolną.
Szukajcie wyrazów kończących się i zaczynających na daną literę.
Rozpoznawajcie głosy z otoczenia.
Wyszukujcie szczegóły, którymi różnią się obrazki.
Wskazujcie identyczne przedmioty lub te, które nie pasują do pozostałych.
Kolorujcie razem według kodu lub dorysowujcie w kratkach brakującą połowę rysunku, rozwiązujcie labirynty.
Układajcie puzzle.


Wspieraj dziecko w zakresie rozumienia relacji przestrzennych typu: „nad”, „pod”, „przed”, „za” oraz odróżnianiu lewej i prawej strony.
Wspólnie układajcie historyjki obrazkowe oraz kompozycje z klocków, figur geometrycznych, patyczków.
Rysujcie według instrukcji słownej.
Gdy dziecko będzie miało kłopot z ustaleniem lewej i prawej strony, poskacz z nim chwilę, a potem razem poszukajcie serca. Gdy już ustalicie, po której stronie bije, zaznaczcie tę stronę, np. zakładając frotkę na rękę.
Baw się z dzieckiem w poszukiwaczy. Ukryj coś, co pociecha będzie musiała odnaleźć, a potem dawaj jej wskazówki – „…dwa kroki w lewo, trzy do przodu, jeden w prawo”.


Przygotuj dziecko do nauki pisania.
Zwracaj uwagę na to, jak trzyma kredki i ołówek. Powinno posługiwać się trzema palcami: kciukiem, środkowym i wskazującym.
Inspiruj dziecko do podejmowania różnorodnych form aktywności plastycznej: malowania palcami, nawlekania koralików, przekładania sznurków przez dziurki, lepienia z ciastoliny, plasteliny, masy solnej, rysowania, tworzenia wycinanek i wydzieranek, kalkowania, stemplowania.


Nie zapominaj o umiejętnościach komunikacyjnych, koniecznych do osiągnięcia sukcesu w szkole.
Rozmawiaj z dzieckiem codziennie. Pytaj o jego uczucia, zainteresowania, o to, jak minął dzień w przedszkolu. Zachęcaj do opowiadania.
Słuchaj uważnie tego, co dziecko ma do powiedzenia.
Koryguj błędy.
Codziennie czytaj dziecku.


Wspomagaj dziecko w procesie samodzielnego rozwiązywania problemów, szukaniu rozwiązań i planowaniu kolejnych działań.
Nie podawaj dziecku gotowych rozwiązań. Pytaj, co, jego zdaniem, powinno zrobić w danej sytuacji.
Jeśli poprosi o naleśniki na obiad, sprawdźcie razem, czy macie wszystkie potrzebne składniki, ułóżcie listę zakupów, wybierzcie się do sklepu, a potem razem przygotujcie obiad. Dziecko bardzo chętnie pomoże.
Graj z dzieckiem w gry polegające na zapamiętaniu układu przedmiotów i określeniu, co się zmieniło, np. w czasie robienia zakupów; poproś, żeby pociecha zamknęła oczy, dołóż kolejną rzecz do koszyka, a dziecko odgadnie, co to.
Zadawaj dziecku zagadki. W czasie spaceru możecie bawić się w „rzecz, którą masz na myśli”. Jeśli powiesz dziecku, że „…ta rzecz jest niedaleko, jest brązowa i służy do odpoczynku w parku” – będzie wiedziało, że to ławka. Niech potem dziecko zada swoją zagadkę i zobaczy, czy sobie poradzisz z rozwiązaniem.


Pomóż dziecku dojrzale i adekwatnie reagować na sukcesy i porażki oraz zrozumieć  w pewnym zakresie znaczenie obowiązku i odpowiedzialności za siebie.
Graj z nim w gry planszowe. Ważne jest przestrzeganie zasad gry i twoja reakcja na zachowanie dziecka w przypadku porażki. Pozostaw mu czas na uspokojenie się, a następnie zaproponuj kolejną partię. Pokaż, w jaki sposób ty radzisz sobie z niepowodzeniami. Przegrywając, nazywaj swoje uczucia: „Złości mnie, że przegrałam, ale gratuluję ci wygranej”, „…może następnym razem pójdzie mi lepiej”, „Szkoda, że nie wygrałam, ale i tak dobrze się bawiłam.”
Naucz dziecko technik „samouspokajania”, np. poprzez powtarzanie w przypadku porażki mantry typu: „Najważniejsze, że się starasz. Nic nie szkodzi, jeśli ci nie wychodzi, przecież się dopiero uczysz”.
Powierz dziecku obowiązki i odpowiedzialne zadania, oczywiście na miarę jego możliwości, np. podlewanie kwiatów, pakowanie plecaka do przedszkola czy nakrywanie do stołu. Każde wykonane zadanie nagradzaj pochwałą.
Jeśli dziecko jest znudzone, rozdrażnione lub zmęczone, przerwijcie pracę. Pochwal je za to, co już udało mu się osiągnąć. Ustalcie, kiedy zadanie ma być wykonane i kontynuujcie pracę zgodnie  z ustaleniami. 

 

artykuł zaczerpnięty z internetu

PODSTAWY DO NAUKI CZYTANIA DLA PRZEDSZKOLAKA

CZYTANIE JEST JEDNĄ Z NAJWAŻNIEJSZYCH UMIEJĘTNOŚCI WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA, STYMULUJE BOWIEM DALSZY ROZWÓJ UMYSŁOWY, UMOŻLIWIA ZDOBYWANIE I POGŁĘBIANIE WIEDZY. UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM PRZESĄDZA CZĘSTO O PÓŹNIEJSZYCH SUKCESACH DZIECKA W SZKOLE. DLATEGO WAŻNE JEST, ABY W ŻŁOBKU I PRZEDSZKOLU – CZYLI W PRACY Z NAJMŁODSZYMI DZIEĆMI STWORZYĆ SOLIDNE PODSTAWY DO NAUKI CZYTANIA.

Wyrabianie gotowości czytania jest równie ważnym procesem jak właściwa nauka. Dwa podstawowe filary poprawnego czytania to: spostrzeganie wzrokowe i słuchowe. Obie te funkcje można i należy ćwiczyć jeszcze przed rozpoczęciem właściwej nauki czytania. Przed poznaniem literek dziecko musi dokładnie postrzegać kształty, umieć je porównać i różnicować. Litery dla biegle czytającego są bardzo łatwe do rozróżnienia. Zupełnie inaczej ma się sprawa z dziećmi, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem. Dla nich litery są skomplikowanymi kształtami. Szczególnie, że wiele z nich różni się od siebie jedynie drobnymi szczegółami (a-o, m-n, b-d). Dlatego tak ważna jest umiejętność różnicowania kształtów. Drugim niezmiernie ważnym czynnikiem warunkującym naukę czytania jest prawidłowy odbiór dźwięków, ich różnicowanie i synteza. Większość dzieci słyszy dźwięki doskonale, jednak nie zawsze prawidłowo je różnicuje. Nie należy także zapominać o tym, jak ważne jest, aby dziecko potrafiło prawidłowo mówić – zarówno pod względem fonetycznym, jak i gramatycznym. Prawidłowa wymowa opiera się na prawidłowym funkcjonowaniu aparatu słuchowego, oddechowego i artykulacyjnego.

PRZEZ ZABAWĘ… DO CZYTANIA

Dzieci w przedszkolu przygotowują się do nauki czytania i pisania podczas zabaw, zajęć, sytuacji edukacyjnych. Ważne jest, aby wszystkie zajęcia odbywały się w formie przyjemnych zadań. Od dawna wiadomo, że nauka i stymulacja, która odbywa się w formie zabawy, w przyjaznej atmosferze sprawia dużo przyjemności przynosząc jednocześnie najlepsze rezultaty.

ZABAWY ROZWIJAJĄCE ODBIÓR, RÓŻNICOWANIE I SYNTEZĘ DŹWIĘKÓW

Zabawa „Co to za odgłosy” – zabawa polegająca na puszczaniu dziecku różnych dźwięków, np. szczekanie psa, burza, klakson samochodu itp. Zadaniem dziecka jest odgadnięcie tego co słyszy. Inną odmianą tej zabawy łączenie dźwięku z obrazkiem – np. czajnik (zdjęcie czajnika, konkretny przedmiot) z zaprezentowanym dźwiękiem.
Zabawa „Gdzie jest budzik?” – zadaniem maluchów w tej zabawie jest odnalezienie ukrytego budzika lub innej zabawki wydającej dźwięki.
Zabawa w powtarzanie rytmu – jest to idealna zabawa dla całej grupy dzieci. Prowadzący wystukuje rytm poprzez klaskanie, tupanie itp. – zadaniem grupy jest dokładne powtórzenie tego, co usłyszała.
Zabawa „Niedokończone wyrazy” – pokazując dziecku różne przedmioty, wypowiadamy pierwszą część słowa i poprosimy, żeby dziecko je kończyło.

ZABAWY ROZWIJAJĄCE SPOSTRZEGANIE WZROKOWE

Zabawa „Czego brakuje na obrazku?” – zadaniem dziecka jest odgadnięcie jakiego elementu brakuje na przedstawianym mu obrazku.
Zabawa „Naśladuj mnie” – jedna osoba wykonuje ruchy, które druga osoba ma naśladować, tak jak by była odbiciem w lustrze.
Zabawa w „Kubki-skrytki” – należy przygotować plastikowe kubeczki i pod jeden z nich schować mały przedmiot. Następnie przesuwać powoli kubeczkami, zmieniając ich miejsce. Dziecko ma wskazać kubeczek z poszukiwanym przedmiotem.
Zabawa „Czego brakuje?” – wykładamy na stoliku kilka produktów, żeby dziecko się z nimi zapoznało, następnie gdy dziecko jest odwrócone, chowamy jeden z nich. Dziecko ma za zadanie zgadnąć, której rzeczy brakuje.
To tylko kilka przykładów zabaw, które z powodzeniem można organizować dzieciom. Takich zabaw jest oczywiście znacznie więcej. Można je dowolnie łączyć i modyfikować tak, aby były ciekawe i angażowały dzieci. Warto poświęcić czas i energię, aby maluchy zdobyły solidne podstawy, które w przyszłości pozwolą im łatwo wejść w świat czytania i pisania. Dobre spostrzeganie wzrokowe i słuchowe, koordynacja ruchowa, ćwiczenie małej i dużej motoryki, dobra orientacja przestrzenna – to wszystko fundamenty późniejszego sukcesu dzieci. I nie zapominajmy przy tym o czytaniu dzieciom książek! Niezwykle ważne jest, aby przeżywać razem przygody z opowieści. Zaszczepienie w maluchach miłości do książek zaprocentuje w przyszłości!

artykuł zaczerpnięty z internetu

12 PRZYKAZAŃ LOGOPEDYCZNYCH DLA RODZICÓW MAŁYCH DZIECI  (WEDŁUG LEONA KACZMARKA)
 
1. Narządy mowy dziecka kształtują się i zaczynają funkcjonować już w życiu płodowym. Są one ogromnie wrażliwe na wszystkie bodźce fizyczne i chemiczne, zarówno sprzyjające jak i szkodliwe.

2. Mowa otoczenia powinna być poprawna. Do dziecka trzeba mówić wolno, dokładnie i wyraźnie, trzeba zaniechać sztucznego spieszczania i używania tzw. języka dziecięcego.

3. Dziecko powinno reagować na aktywność uczuciową i słowną otoczenia. Z początku jest to uśmiech, ruch rączki, przegięcie ciała. Szybko  jednak nastąpią reakcje głosowe. Gdy ich brak, trzeba koniecznie zbadać słuch dziecka, gdyż może on być osłabiony.

4. Absolutnie nie wolno krępować dziecka w reagowaniu na aktywność otoczenia. 5. Jeśli dziecko ma nieprawidłową budowę narządów mowy (rozszczep warg, dziąseł, podniebienia, zniekształcenia w układzie szczęk, uzębienia itp.), powinno się bezwzględnie pójść z nim do lekarza specjalisty: chirurga plastyka, ortodonty. 6. Dziecko leworęczne należy otoczyć specjalną opieką. Nie wolno zmuszać go do posługiwania się prawą ręką, gdyż mogą wystąpić zaburzenia mowy.

7. Kiedy dziecko samo zaczyna coraz więcej mówić nie wolno ignorować dziecka poprzez obojętność lub uwagi, bo wówczas dziecko zamyka się w sobie, staje się nieufne.

8. Nie należy hamować żywiołowego pędu do mowy, trzeba wykorzystać ogromny ładunek uczuciowy, jaki dziecko wkłada w mowę.

9. Należy sprawdzać czy kształtowanie się mowy dziecka przebiega zgodnie z normą.

10. Od momentu zdobycia przez dziecko umiejętności mówienia zdaniami nie wolno bezustannie przeszkadzać mu przez ciągłe poprawianie i zmuszanie do poprawnego powtarzania, gdyż dziecko nabawi się kompleksu niższej wartości, straci zaufanie do otoczenia, przestanie mówić.
11. Dziecko trzyletnie monologuje, ale chce też rozmawiać z otoczeniem, zadaje mnóstwo pytań i przepada za opowiadaniami. Nie wolno lekceważyć tych faktów, gdyż pomaga to dziecku w wysławianiu się, w umiejętności wyrażania swych myśli i uczuć.

12. Jeśli mimo wszystko nie udało się zapobiec powstaniu defektów mowy, nie wolno opuszczać rąk. Logopedzi są w stanie pomóc dziecku, o ile rodzice i wychowawcy będą z nimi jak najściślej współpracować.

artykuł zaczerpnięty z internetu

 

Wychowanie dzieci z trudnościami w zachowaniu, nagradzanie i karanie

Kary i nagrody są powszechnie stosowanymi metodami wychowawczymi. Nie zawsze karanie i nagradzanie przynosi oczekiwany skutek. Każdy człowiek jest indywidualną jednostką i nie zawsze to, co pozytywnie oddziałuje na jedno dziecko podobnie będzie działać na drugie dziecko. Sprawne kierowanie procesem wychowania, wymaga poznania psychicznych potrzeb dzieci i rozumienie praw rządzących uczeniem się nowych zachowań. Karanie ma na celu eliminowanie niepożądanych zachowań, których dziecko się dopuszcza. Karanie nie powinno być pierwszą reakcją na negatywne zachowanie dziecka. Powinno być stosowane, wtedy, gdy upomnienie, prośba, rozmowa, polecenie nie pomaga. Często w przypadku wrażliwych dzieci wystarczy ostrzejszy ton głosu, zmartwienie rodzica. Osoba każąca dziecko powinna być dla niego autorytetem, wtedy jest skuteczniejsza. Jeżeli kara nie jest stosowana konsekwentnie może okazać się nieskuteczna. Warto pamiętać, że kara może okazać się nieskuteczna nie tylko z powodu braku systematyczności w jej stosowaniu. Dzieje się tak, także wtedy, gdy są blokowane istotne potrzeby dziecka. W pozycji ( Agresja u dzieci, Joanny Grochulskiej) za przykład podano historię chłopca, który intensywnie huśtał się na bujanym fotelu z jednoczesnym uderzaniem poręczą fotela o ścianę, rodzice wielokrotnie upominali go, straszyli „laniem”. Chłopiec nie przestawał się huśtać, ostatecznie dostał klapsa. Wymierzona kara nie przyniosła oczekiwanego skutku. Potrzeba aktywności tego dziecka była zbyt duża, by mógł siedzieć dłuższy czas bezczynnie. W takiej sytuacji warto zaproponować atrakcyjną dla dziecka 
i dozwolona w danej sytuacji działalność, wówczas karanie byłoby zbędne, gdyż nie wystąpiłyby zachowania niepożądane. Podkreślić należy, że kary powinny być stosowanie świadomie, uczyć dziecko przewidywania skutków swojego zachowania, brania odpowiedzialności za swoje postępowanie. Istotne jest też wywołanie pragnienia zmiany dotychczasowego postępowania. Rodzice powinni pamiętać, aby kara była dla dziecka sprawiedliwa i adekwatna do przewinienia, powinni uwzględnia motywy, jakimi kierowało się dziecko. Kara powinna być wdrożona zaraz po przewinieniu. Należy wytłumaczyć dziecku, dlaczego zostało ukarane. Należy unikać kar cielesnych, krzyku, straszenia, wyzwisk. Stosowanie tego typu kar jest błędem wychowawczym niosącym ze sobą poważne konsekwencje. Warto wspomnieć o karach naturalnych, logicznych, kiedy konsekwencje naturalnie wynikają z przewinienia dziecka. Przykładem takiej kary może być odebranie zabawki dziecku w przypadku jej zepsucia przez nie, odsunięcie od zabawy dziecka, które bije inne dzieci. Należy pamiętać, że częste, nagminne stosowanie kar nie przynosi pozytywnych zmian. Przede wszystkim warto skupić się na pochwałach i nagrodach za pozytywne, wartościowe postępowanie. Tego typu oddziaływanie na dziecko skutkuje owocnymi rezultatami. Celem nagradzania jest wzmacnianie chęci do właściwego postępowania. Nagroda utrwala i podtrzymuje wartościowe zachowania dziecka. Dziecko, które jest chwalone i nagradzane, doceniane nabiera wiary we własne możliwości, jego potrzeba akceptacji i miłości jest zaspokajana. Otrzymywanie nagród i pochwał jest dla dziecka źródłem dobrego samopoczucia i radości. Poprzez nagradzanie dziecka umacniają się więzi emocjonalne pomiędzy nim a rodzicami. Nagroda to nie zawsze jest coś materialnego, jest to także: wspomniana wcześniej pochwała, uznanie, przytulenie, uśmiech zorganizowanie atrakcyjnego spędzenia wolnego czasu, zaproszenie gości- kolegów i koleżanek dziecka, obdarzenie zaufaniem, obdarowanie przywilejem, zwolnienie z obowiązku. Nagradzać dzieci należy nie tylko, za pozytywne zachowania, ale również za unikanie złych zachowań. Im dziecko jest starsze tym nagrody materialne powinny ustępować miejsca pochwałom, wyrażaną akceptacją, aprobatą. Tak jak 
w przypadku kary, tak i w przypadku nagrody dziecko powinno zawsze wiedzieć, za co jest nagradzane. Podobnie jest z konsekwencją i sprawiedliwością w nagradzaniu- należy nagradzać współmiernie do zasługi. Dotrzymywać danych dziecku obietnic. Wartość nagrody maleje, gdy dziecko na nią nie zapracuje. Walor nagrody rośnie, gdy zastosujemy pochwałę opisową, np. Zgodnie bawisz się z kolegami, nie kłócicie się, nie bijecie się, cieszę się, że jesteś taki koleżeński, potrafisz się dzielić zabawkami, tak właśnie bawią się duże dzieci- takie jak Ty. Należy wielokrotnie 
w ciągu dnia chwalić dziecko, powód do tego zawsze się znajdzie. W każdym przypadku bazowanie przede wszystkim na pozytywnym nagradzaniu, wzmacnianiu określonych zachowań, okaże się bardziej skuteczne i wartościowe, niż opieranie się głownie na karaniu. Wychowanie jest trudnym zadaniem, każdy rodzic uczy się tego w momencie, gdy urodzi mu się dziecko. Wychowywanie wymaga cierpliwości, wysiłku. Jeżeli rodzic w wychowaniu swojego dziecka będzie umiał spojrzeć na siebie krytycznie, będzie otwarty na zmiany, będzie kierował się miłością do dziecka to jego trud przyniesie pozytywne rezultaty.

Opracowała Marzena Jakubiec na podstawie J. Grochulska: Agresja u dzieci.

DZIECKO IDZIE DO PRZEDSZKOLA

Adaptacja to proces, definiowany jako dostosowanie zachowania do wymogów sytuacji. W przypadku pierwszych dni dziecka w przedszkolu termin ten ma szersze znaczenie – nie tylko stawia wymogi do spełnienia, ale daje też szansę poznania zupełnie nowego, ciekawego świata. Zachęcamy dorosłych, by zechcieli w tym świecie bywać. Pomagając dziecku w pierwszym okresie przejść przez trudności, z czasem mogą pełniej uczestniczyć w radościach.

Na samym początku bardzo ważne jest pozytywne nastawienie rodziców do sytuacji, cieszenie się razem z dzieckiem, że oto wchodzi ono w nowy, tak ważny dla niego etap. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo wyraźnie dzieci odczytują nasze emocje i jak duży wpływ nastroje  dorosłych mają na samopoczucie i komfort dziecka

Dzieci często są bardziej gotowe do przedszkola niż ich rodzice. Dopiero, gdy widzą zatroskane twarze, łzy w oczach, słyszą rozmowy rodziców o tym, że sobie nie poradzą, zaczynają rzeczywiście odczuwać niepokój. Często spotykałam mamy, które płakały przy rozstaniach z dzieckiem. Radzę wtedy poprosić i zaangażować tatę, babcię, dziadka, każdą inną dorosłą osobę, która sama gotowa jest na rozstanie z dzieckiem. Może się okazać, że płaczący przy rozstaniach z mamą maluch, gdy przyjdzie z kimś innym, radośnie wbiegnie do sali i zacznie zabawę.

Rozstanie z rodzicami

Bardzo ważna dla poczucia bezpieczeństwa dziecka jest  uczciwość i punktualność rodzica – jeżeli umawiacie się państwo z dzieckiem, że zostanie odebrane po podwieczorku, możecie być pewni, że od pierwszej sekundy po skończeniu jedzenia, dziecko zacznie się denerwować, że jeszcze Was nie ma. Podobnie nie wolno kłamać przy rozstaniach i obiecywać, że za chwilę się wróci. Bardziej wrażliwe dziecko przepłacze wtedy większość dnia, czekając na rodzica. Generalnie nie warto przedłużać chwil rozstania z dzieckiem – najlepiej stworzyć sobie „rytuał” – np. dwa buziaki i dwa uściski i dziecko idzie do pani. Kilka dni powtórzeń i poczuje się ono pewniej.
 

Emocje

Pamiętajmy przy okazji, że dziecko ma prawo, by płakać. To najnormalniejsza w świecie reakcja na trudną i niezrozumiałą sytuację. Mowa i zdolność rozpoznawania własnych emocji i nazywania ich są jeszcze niedostatecznie ukształtowane. Płaczem dziecko wyraża swój smutek, bezradność, frustrację, brak cierpliwości. Powodów ku temu może być  wiele i nie ma w płaczu nic złego pod warunkiem, że nie służy on manipulowaniu dorosłym w celu spełnienia swoich zachcianek oraz, że nie dopuszcza się do przerodzenia płaczu w histerię. A nawet jeśli już do tego dojdzie, najlepszym sposobem na histerię dziecka jest spokojne przeczekanie, aż ona minie. Warto ją zignorować – „zatkać uszy”. Negocjacje z dzieckiem są pozbawione sensu. Trzeba poczekać aż się ono uspokoi.
 

Własne miejsce

W pierwszym dniu przedszkola dziecko otrzymuje własne miejsce w szatni. Zostaje ono podpisane w umowny sposób – znaczkiem, zdjęciem, imieniem i nazwiskiem.  Warto wytłumaczyć dziecku, że powinno pilnować swoich rzeczy, pokazać, która jest jego szafka, jakie dostało kapcie, buty, ubrania rezerwowe (Trzeba być przygotowanym na to, że ubranka na zmianę są dziecku niezbędne, może ono polać się wodą podczas mycia rąk, zębów, pobrudzić obiadem, wylać coś na siebie, wejść w błoto, piach. Zachęcam, by nie przejmować się tym za bardzo – brud jest wpisany w prawo rozwojowe małego dziecka, jeśli doświadcza ono nowych rzeczy, uczy się, poznaje i bywa jeszcze w tym nie do końca precyzyjne, to takie sytuacje zdarzać się będą na porządku dziennym. Jedyne, co można zrobić, to ćwiczyć różne umiejętności w domu. A jak wiadomo trening czyni mistrza).

 
CO MOŻNA DLA DZIECKA ZROBIĆ, ABY UŁATWIĆ PROCES ADAPTACJI?

OTOCZYĆ JE SPOKOJEM I MIŁOŚCIĄ – dbać o wspólnie spędzany czas, stawiać rozsądne wymagania, wprowadzać humor i uśmiech do codziennych spraw, samemu być przygotowanym na rozstanie z dzieckiem i przekonywać siebie o słuszności tej decyzji, okazywać dziecku ciepło, dać prawo do wyrażania negatywnych emocji, cierpliwie czasem przeczekać trudności, zauważać pracę i wysiłek dziecka (zrozumieć, jak wielu nowych rzeczy dziecko w przedszkolu doświadcza i na jak wielu płaszczyznach dokonują się zmiany rozwojowe), rozmawiać, uczestniczyć w wydarzeniach przedszkolnych, poznać nowych przyjaciół dziecka, wychowywać dając przykład własnym postępowaniem.

ĆWICZYĆ SAMODZIELNOŚĆ DZIECKA W DOMU – wprowadzać nowe umiejętności stopniowo i adekwatnie do możliwości dziecka, bawić się tym, organizować konkursy, chwalić sukcesy, kupić miarkę do mierzenia wzrostu dziecka na ścianie i sprawdzać jak duże już urosło i jak wiele potrafi. Warto też wspólnie spożywać posiłki przy stole,

DBAĆ O ROZWÓJ RUCHOWY – pomagać rozładowywać energię w zabawach ruchowych, na wycieczkach rowerowych, na sankach, nartach, na basenie i gdzie tylko przyjdzie nam do głowy – w myśl starego porzekadła, że „w zdrowym ciele zdrowy duch” i w myśl uszanowania potrzeby ruchu jako najbardziej naturalnej u kilkuletniego dziecka.

WYLECZYĆ DZIECKO DO KOŃCA, GDY JEST CHORE – musimy być przygotowani na większą niż do tej pory u dziecka zachorowalność. Szanujmy zdrowie naszego i innych dzieci. Choroby dla nikogo nie są przyjemne, a niedoleczone dziecko nie tylko stwarza ryzyko groźnych powikłań dla swojego organizmu, ale też zwyczajnie zaraża wirusami inne dzieci.

NIE PRZEŁADOWYWAĆ DZIECKA ZAJĘCIAMI DODATKOWYMI – w pierwszym roku przedszkola same zajęcia z nauczycielem i wszelkiego rodzaju zajęcia dodatkowe, wycieczki, zabawy, spotkania, teatrzyki stanowią dla trzylatka w pełni wystarczający zestaw edukacyjny. Jeśli obarczamy dziecko zajęciami popołudniowymi, to zwyczajnie możemy je przemęczyć. Można jedynie pokusić się o zajęcia ruchowe, czy basen, ale pod warunkiem, że łączymy to z naszym wspólnym czasem z dzieckiem, a nie oddaniem pociechy pod opiekę instruktora, czy innej osoby dorosłej.

CO MOŻE ULEC ZMIANIE W PIERWSZYCH DNIACH, TYGODNIACH PRZEDSZKOLA?

Sposób prowadzenia rozmowy dziecka z rodzicem – może przybrać dwie formy:

  • dziecko, nawet do tej pory nieśmiałe i często wycofane może godzinami opowiadać o tym co wydarzyło się w przedszkolu. Warto tych opowieści słuchać, ponieważ są zaproszeniem do świata przeżyć dziecka
  • dziecko może nic nam nie opowiadać i wcale nie będzie świadczyło to o tym, że jest mu w przedszkolu źle albo nieciekawie, po prostu może być zmęczone albo może sytuację przedszkolną traktować w tak naturalny sposób, by nie widzieć w niej nic szczególnego do opowiadania

Zmiana nawyków w zakresie zabawy i odpoczynku – dziecko może zgłaszać potrzebę drzemki w ciągu dnia. To z kolei może mieć konsekwencje w późniejszym chodzeniu spać wieczorem. Zachęcamy jednak, by zachowywać stałe godziny snu i stały rytm dnia (jeśli dziecko śpi w przedszkolu, w weekend też niech ma taką możliwość).

Zmiana w zakresie samoobsługi w domu – dziecko, od którego w przedszkolu wymaga się samodzielności i przestrzegania zasad, będzie odczuwało wielką przyjemność, jeśli w domu we wszystkim rodzic mu pomoże. W związku z tym może zaistnieć sytuacja, w której nawet bardzo samodzielne i odpowiedzialne do tej pory dziecko, zacznie udawać, że czegoś nie potrafi, że z czymś nie może sobie poradzić. Radzę wtedy chwalić nawet najdrobniejsze sukcesy dziecka i nie wyręczać go w tym, co już potrafiło do tej pory. Pomagać można, ale tylko, gdy rzeczywiście dana czynność przerasta możliwości dziecka, albo widzimy, że poziom zmęczenia osiągnął taki stan, że nic już nie da się wyegzekwować.
 
Dziecko może bardzo dobitnie zgłaszać protest przeciwko chodzeniu do przedszkola. Spróbujmy się dowiedzieć, o co chodzi naprawdę. Oto kilka powodów, dla nas dorosłych wydających się błahymi, a dla dzieci wystarczających, by zgłaszać bunt:

  • jakieś ćwiczenie na zajęciach ruchowych było zbyt trudne i dziecko nie radzi sobie z poczuciem porażki
  • koleżanka, którą lubi, może mieć dłuższe włosy, ładniejsze sznurówki w butach albo ciekawszy znaczek
  • dziecko boi się spać w dzień, bo to czynność przyporządkowana nocy; boi się, że rodzic zostawi je w przedszkolu na całą dobę albo i dłużej
  • danego dnia przedszkole odwiedził weterynarz z psem, a dziecko akurat psów unika
  • w przedszkolu był teatrzyk, a dziecko nie zostało wywołane np. do roli liska
  • nauczycielka wywołała do odpowiedzi albo powierzyła zadanie innej osobie, a nasze dziecko tak przecież bardzo bardzo chciało…
  • zazdrość koleżeńska (Diana bawiła się z Krzysiem a nie ze mną)

Powodów może być wiele, a trzylatek może nie być w stanie nazwać ich po imieniu. Warto spytać nauczyciela, lub inna osobę, co takiego rzeczywiście się wydarzyło, czy dziecko popadło z kimś w konflikt, czy nie wystraszyło się czegoś lub kogoś, czy nie miało problemów zdrowotnych oraz jak zachowywało się na „leżakowaniu”

Pamiętajmy przede wszystkim o tym, że jesteśmy dla dziecka jako rodzice najważniejsi na świecie. To, jak my-dorośli podejdziemy do procesu adaptacji dziecka w przedszkolu, będzie miało ogromny wpływ na jego komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa w tej nowej sytuacji. A im mniej stresu w nas, tym więcej radosnych przeżyć do zauważenia.

 

artykuł zaczerpnięty z internetu